sobota, 16 czerwca 2012

Chrupiące kratki

Właśnie smażę przekąskę kibica.
Pamiętacie jeszcze te PRL-owskie przekąski?
Teraz jak je zobaczyłam na półce sklepowej to aż serducho mocniej zabiło.

Kupiłam i przypomniały mi się dawne czasy, pachnie w całym domu.
Zdrowe to one może nie są ale  dziś szczególny dzień więc trochę nie zaszkodzi.
Obstawiam dzisiejszy mecz 2:1 dla Polski oczywiście.
Snacki smażymy na bardzo gorącym oleju wysypując małą porcję na patelnię aby się nie przypaliły.
Chrupiemy i kibicujemy.
Smacznego.

8 komentarze

  1. Dostałam jakiś czas temu aż 4 paczki do testowania, a wcześniej nigdy ich nie jadłam. Usmażyłam raz, a resztę oddałam teściowej, która je lubi bardzo :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne na ten stres, ja nie oglądam tylko podsłuchuję jednym uchem i trzymam kciuki:))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. o jaaaa, no pewnie, że pamiętam ja mama nam je smażyła. To były czasy :)
    A mogę wiedzieć gdzie je kupiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  4. OOO jakie piękne wspomnienie z dzieciństwa, kocham przysmak świętokrzyski! Też obstawiałam taki wynik :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pamiętam bardzo dobrze snaki, nie sądziłam że można je jeszcze kupić:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja je kupuję już od wielu lat, są w Auchan w stałej ofercie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm... a da się może takie zrobić samemu w domu? (oczywiście nie z paczki tylko od zera)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajadaliśmy się z Bratem "krateczkami" jako dzieci! Łezka w oku się zakręciła :)

    OdpowiedzUsuń

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger