piątek, 2 marca 2012

Kolejne podejście...........Ser typu Koryciński

Jak robiłam swój ostatni ser koryciński wyszedł wspaniale i myślałam że to będzie moja ostateczna wersja ale cóż myliłam się.
Jak wkleiłam post   Ser tupu Koryciński   dostałam komentarz od Pana Marka że czemu tak maltretuje to mleko i podgrzewam itp. ,przeczytajcie zresztą sami.
Nawiązałam kontakt mailowy z Panem Markiem i zdradził mi sekret swoich serów w tym korycińskiego za co Mu serdecznie dziękuję bo ser wyszedł znakomicie.
Pyszny, wilgotny, lekko słonawy...pycha.
Dziękuję Panu Markowi bo jeszcze dzięki Niemu zrobiłam ser serwatkowy zwany ricottą ale o Nim w kolejnym poście.

                     
                              Potrzebowałam:
  • 4 litry mleka niepasteryzowanego najlepiej od zaprzyjaźnionego Pana z Ryneczku bądź mleka z Mlekomatu ,aby tylko nie UHT
  • 1/3 grama podpuszczki rozpuszczonej w 15 ml wody o temp.25 stopni
Podgrzałam mleko do 37-38 C, można dodać chlorek wapnia, i podpuszczkę rozpuszczoną w wodzie (według zleceń producenta).
Ja dodałam tak jak wyżej w składnikach. 
Skrzep powstaje po kilkunastu minutach.
Pocięłam  go na ziarna jak najmniejszej wielkości i odcedziłam na durszlaku wyłożonym chustą pod którym jest garnek aby serwatkę odzyskać.
Po kilkunastu minutach staram się zawartość durszlaka odwrócić aby uformował się serek w ładnym kształcie dysku.
Nie dodaję żadnej śmietanki czy jogurtu bakterie z mleka wystarczają.
Następnego dnia kąpiel w solance, czas zależy od własnego smaku i upodobań, ja trzymałam ok 3,5-4 h.w solance 4 łyżki soli na 500 ml wody.
Potem już tylko wyjąć z solanki, osuszyć skórkę i można jeść lub zostawić do dojrzewania.
Jest dużo mniej pracy niż ten poprzedni a jest pyszny i delikatny.
Życzę powodzenia w pracy nad serem...jakby co to służę radą.
Smacznego.

17 komentarze

  1. Z nieba mi spadł ten przepis! Wysyłam mężowi, który właśnie został serowarem;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobieto jesteś geniuszem kuchennym. Robisz ser ? *.* łaaaał! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite... Ja bym się chyba nie odważyła sama zrobić ser, choc bardzo bym chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no no ale masz układy z tym Panem Markiem :) a ser zrobię 100% dzięki kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale czy skrzep tnie się z góry na dól garnka na takie pionowe słupki tylko? czy w poprzek, żeby wyszły małe kosteczki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skrzep tnie sie najpierw z góry na dół a potem w poprzek tak aby powstała mała kosteczka.

      Usuń
  6. A gdzie można dostać podpuszczkę?:) Bo ja jak dotąd robiłam serek tak jak nasze babcie, sama kwasiłam mleko i po podgotowaniu oddzałam je i był serek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam na Allegro, jest tego pełno tylko trzeba poszukać. Nie jest droga.

      Usuń
  7. Skrzep tnie się tak aby wyszły jak najmniejsze kosteczki. Z góry na dół, później w poprzek i pod skosem we wszystkie strony. Na koniec gdy już serwatka dobrze zacznie się oddzielać można jeszcze ręką rozmieszać tak jak mięso się miesza. Im mniejsze kawałki sera trafią na durszlak tym łatwiej serwatka odcieka a i konsystencja sera lepsza. Pozdrawiam i życzę smacznego.

    OdpowiedzUsuń
  8. 1/3 grama podpuszczki ile to moze byc na lyzeczki ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziekuje,serek wyszedl b.dobry☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję i cieszę się że smakował. Pozdrawiam i zachęcam do wypróbowania innych przepisów.

      Usuń
  10. Witam serdecznie. Właśnie jestem w trakcie robienia swojego czwartego Korycińskiego i tym razem robię dokładnie wg powyższego przepisu. Ziarna i formowanie wydają się być OK i całość już wygląda bardzo apetycznie więc chyba znowu nic nie wyjdzie z dojrzewania :-) . Mam następujące pytania: mleko mam od krówki zaprzyjaźnionej gospodyni i jak dotąd nigdy go nie pasteryzowałam. Jak to wygląda u Was? Czy brak pasteryzacji może być problemem przy dłuższym dojrzewaniu sera? Czy jeśli trzymany jest ser w solance to podczas jego dojrzewania trzeba go też nacierać solą? A co z trzymaniem w oliwie?

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam serdecznie. Wczoraj zrobiłam Koryciński wg powyższego przepisu. Wygląda baaaardzo zachęcająco. Jest to czwarty Koryciński, który robiłam, ale pierwszy wg tego przepisu. Obawiam się, że tak jak poprzednim nie dane mu będzie dojrzeć. Gdyby jednak zdarzył się cud i uda mi się schować ser na dłużej, to mam kilka pytań. 1.Mleko mam od krówki zaprzyjaźnionej gospodyni i jak dotąd nigdy go nie pasteryzowałam przed schłodzeniem. Czy w przypadku dojrzewania sera może być z tym problem? 2.Jeśli ser trzymam w solance, to później i tak mam go nacierać solą? Stężenie poprzednich solanek miałam DUŻO większe (1kg soli/5l wody), teraz zrobiłam 1łyżka/0,5l. 3.Czy podczas dojrzewania sery można trzymać cały czas w szczelnych pojemnikach w lodówce? W mojej piwnicy jest zbyt ciepło i raczej się nie sprawdzi. 4.Czy próbowaliście trzymać ser w oliwie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi że ser smakował. Odpowiadam: Dla mnie nie ma znaczenia czy mleko jest pasteryzowane bo ja zawsze robię z takiego prosto od krowy. Jeśli chodzi o dojrzewanie sera korycińskiego to tutaj dobrze to opisałam: http://doowa.blogspot.com/2012/05/jak-wyhodowacswoj-wasny-ser-dojrzay.html
      Nie nacieraj go sola więcej chyba że zaczyna się mazać, wtedy umyj go solą po prostu.
      Tak możesz trzymać w pojemnikach w lodówce ale musi być odpowiednia wilgotność 80 %, wystarczy do pojemnika włożyć kratkę a pod kratką ułożyć wilgotna gazę. W oliwie też nieźle będzie się trzymał, pytanie czy doleży hi hi. Pozdrawiam Agnieszko, napisz jakie rezultaty końcowe, zrób zdjęcie i przyślij na maila.

      Usuń

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger