Wróciłam z urlopu i zaproszenie czekało, super, lubię te wspólne chwile przy piekarniku.
Piekarnia Amber w tym miesiącu piecze przepyszny chleb rodem z Indii z bloga Zesty South Indian Kitchen.
Chleb jest bardzo fajny w obróbce, nie jest pracochłonny, trochę czasochłonny ale można sobie tak poustawiać że wszystko będzie płynnie i zgrabnie.
Smakował nam bardzo, polecam do upieczenia.
Indyjski chleb z dodatkami.
Składniki:
- 50 g aktywnego zakwasu
- 365 g ciepłej wody
- 280 g mąki pszennej chlebowej - dałam pszenną T 750
- 200 g mąki uniwersalnej - dałam pszenną T 500
- 20 g mąki pełnoziarnistej - dałam pszenną graham T 1850 gruboziarnistą
- 9 g drobnej soli morskiej
- 50 g pokrojonego w plasterki marynowanego jalapeño
- 135 g ostrego sera cheddar pokrojonego w kostkę
- 12 g posiekanego szczypiorku
Przygotowanie chleba:
- Wymieszałam zakwas z wodą.
- Dodałam teraz wszystkie mąki i ponownie wymieszałam, odstawiłam pod przykryciem na 30 minut.
- Teraz dodałam sól i wmieszałam ją w ciasto.
- Odstawiłam ciasto do wyrastania na ok. 6 - 8 godzin i u mnie wyglądało to tak: najpierw przez pierwsze 2 godziny składałam ciasto co 30 minut, potem odstawiłam na godzinę i ponownie złożyłam.
- Pozostawiłam ciasto na kolejne 2 godziny do wyrastania w temperaturze pokojowej.
- Jak wyrosło dodałam posiekane jalapeño, pokrojony w kostkę cheddar oraz posiekany szczypiorem, wmieszałam w ciasto.
- Z powstałego ciasta uformowałam bochen, umieściłam go w koszyku rozrostowym, włożyłam koszyk do reklamówki i wstawiłam do lodówki na całą noc.
- Rano wyjęłam chleb z lodówki, przełożyłam go na papier do pieczenia, nacięłam i włożyłam do zimnego garnka żeliwnego.
- Wstawiłam garnek z chlebem do nagrzanego do 250 C piekarnika i piekłam z przykrywką 10 minut.
- Potem zmniejszyłam temperaturę i piekłam jeszcze 30 minut.
- Na koniec zdjęłam pokrywkę i piekłam kolejne 10 minut.
- Upieczony chleb studziłam na kratce.
- Kroić wypadałoby po całkowitym wystygnięciu aby ser trochę stężał ale nie zawsze się da, pachnie w całym domu.
Przepis kuchni indyjskiej.
Chleb z jalapeño na blogach:
Akacjowy blog
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Stare gary
Tajemnice smaku
Zacisze kuchenne
Weekendy w domu i ogrodzie
"Podróże małe i duże"
Augustowskie noce |
14 komentarze
Cudnie upieczony!
OdpowiedzUsuńZnów mam na niego ochotę. :)
Ja też, smakował wybornie, będę go powtarzać.
UsuńJaki piękny!
OdpowiedzUsuńPodziwiam wnętrze. I cieszę się, że smakował.
Dziękuję za sieprniowe spotkanie w Piekarni.
I ja dziękuje Amber, było mi bardzo miło.
UsuńChleb co ma moc :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj, ma tę moc!!!
UsuńPięknie wypieczony bochenek, to się nam w tym miesiącu pysznie i pikantnie wypiekło ;-)Do następnej, wspólnej zabawy :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, było pikantnie. Pozdrawiam.
UsuńDorotko Ty to masz rękę do chlebów! Zawsze wychodzą Ci wzorcowo:) Gratulacje, bochen jak marzenie. Do zobaczenia w kolejnej akcji, buziak :)M
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu za tyle ciepłych słów. przyjemnością się z Tobą spotkam.
UsuńPięknie upieczony i chciałoby się sięgnąć po pajdę przez ekran :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas :)
Dawaj po pajdę, upiekła kolejny.
UsuńPięknie Ci się udał. Mój był trochę spłaszczony, a w koszu fajnie rósł. Ostatnio właśnie mam taki problem z chlebami... Do kolejnego razu ☺️
OdpowiedzUsuńDo kolejnego razu Marzenko. Mój nie sprawiał żadnych kłopotów.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.