Zapraszam do wypiekania własnego, zdrowego pieczywa.
Zapraszam po raz kolejny bo pieczenie chleba to nic trudnego a potem cieszymy się dobrym zdrowiem.
Chleb ten nie wymaga dużo pracy, tylko potrzebuje czasu aby wyrosnąć.
Można sobie regulować godziny pieczenia tak aby Wam pasowało.
Chleb na dzikich drożdżach z wody zakwasowej marchwiowo - pietruszkowej z tartą marchewką.
Składniki:
Woda zakwasowa:
- 1 średnia marchewka
- 1 nieduża pietruszka
- 2 łyżeczki ziół włoskich liofilizowanych
- 2 łyżeczki czarnuszki
- 3 gałązki świeżego oregano
- 3 gałązki świeżej kolendry
- 700 ml wody
- 200 g mąki żytniej T 2000
- 200 g wody zakwasowej jw.
Chleb właściwy:
- 2 marchewki starte na tarce - 100 g
- 200 g zakwasu jw.
- 500 g wody zakwasowej
- 200 g mąki żytniej T 720
- 600 g mąki pszennej T 650
- 10 g soli
Najpierw zrobiłam wodę zakwasową.
Wyszorowałam marchew i pietruszkę, najlepiej jak są one bio i starłam na tarce o grubych oczkach.
Włożyłam do słoja razem z ziołami, czarnuszką i wlałam wodą.
Zakręciłam słój i odstawiłam w ciepłe miejsce, codziennie rano i wieczorem mieszałam zawartość słoja i odkręcałam zakrętkę aby odgazować.
Po 5 dniach woda jest gotowa, odcedziłam ją i na jej bazie zrobiłam zakwas.
Do słoja wsypałam 50 g mąki żytniej T 2000 i wlałam 50 g wody zakwasowej, wymieszałam, odstawiłam na 6 - 8 godzin.
Potem ponownie dodałam 50 g mąki i wlałam 50 g wody, ponownie odstawiłam na 6 - 8 godzin.
Po tym czasie do słoja wsypałam 100 g mąki i 100 g wody, wymieszałam, odstawiłam i po 6 - 8 godzinach zakwas nadaje się do pracy.
Do miski odważyłam zakwas, dodałam wodę zakwasową i sól, wymieszałam.
Potem dodałam mąki i startą marchew, wymieszałam na tyle aby woda wchłonęła mąkę.
Włożyłam ciasto do miski z pokrywką i wstawiłam pojemnik do lodówki.
Przez pierwsze godziny składałam ciasto rozciągając je i składając do środka, najpierw 2 x co 15 minut, potem 2 x co 30 minut i 2 x co 60 minut.
Ciasto stało w lodówce około 18 - 20 godzin.
Następnie wyjęłam ciasto z lodówki, wyjęłam na blat, uformowałam bochen, odczekałam godzinę aby bochen odpoczął, ponownie go uformowałam i przełożyłam do koszyka rozrostowego,
wysypanego obficie mąką ryżową.
Koszyk wstawiłam do reklamówki, zawiązałam i ponownie wstawiłam do lodówki tym razem na około 5 godzin.
Po tym czasie chleb powinien być wyrośnięty.
Piekarnik nagrzałam z garnkiem żeliwnym do 250 C z opcją grzania góra/dół.
Wyrośnięty chleb wyjęłam na papier do pieczenia
aby łatwiej było wkładać do garnka i się nie poparzyć.
Nacięłam chleb żyletką,
przełożyłam do gorącego garnka, spryskałam wodą i nakryłam pokrywką.
Piekłam 35 minut po czym zdjęłam pokrywkę, zmniejszyłam temperaturę do 220 C i piekłam jeszcze 20 minut.
Upieczony chleb postukany od spodu wydaje głuchy odgłos.
Studziłam bochen na kratce.
Smacznego.
Przepis własny.
"Podróże małe i duże"
Zamek w Inowłodzu |
4 komentarze
ooo różne chlebki robiłem więc i ten wypróbuję ...
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, pochwal się potem jak smakował.
UsuńBardzo pracochłonny chlebek, ale pewnie super smaczmy!
OdpowiedzUsuńNie jest pracochłonny, raczej czasochłonny a pracy przy nim niewiele. Jest pyszny, to fakt.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.