"Czternaście dni tygodnia" Aneta Nawrot - recenzja książki

"Czternaście dni tygodnia" Aneta Nawrot.
Lato sprzyja wyjazdom zagranicznym, lato sprzyja romansom, przygodom i w tej książce autorka wszystko podaje nam jak na dłoni.

Kalina jest 40 - letnią panią doktor z Częstochowy, okulistką po przejściach, prawie mężatką bo rozwodu jeszcze nie ma.
Jest u kresu swoich wytrzymałości psychicznych i dlatego psychoterapeuta zalecił jej wyjazd na wycieczkę.
Kalina wybrała Egipt, gorące słońce, piramidy.
Odpoczynek dla pani doktor to nie lada wyzwanie, nie potrafi się śmiać, wszędzie widzi podstęp, jest zgorzkniała i niesympatyczna.
Do czasu... w dniu wyjazdu do domu okazuje się że na Islandii wybuchł wulkan a opary unoszące się w powietrzu uniemożliwiają samolotom normalną pracę, blokują korytarze powietrzne.
Biuro podróży organizuje turystom tygodniowy pobyt w Egipcie w czasie oczekiwania na ustąpienie skutków wybuchu.
I tu się wszystko zaczyna.
Pani doktor już na lotnisku ma spięcie z przystojnym Pawłem, architektem z Krakowa, rozwodnikiem.
Podczas dalszych kart książki ich drogi ciągle się stykają, krzyżują i łączą, wynikają różne perypetie i spięcia.
Czy z tej znajomości coś wyniknie?
Czy współlokatorka Kaliny, Mariolka odnajdzie swoje szczęście w Egipcie?
Czy przepowiednie pani Janiny się spełnią? czy pani Jola kupi na bazarze wszystkie potrzebne sprawunki?
Czy była żona Pawła, obecnie poślubiona Egipcjaninowi Małgosia, znajdzie szczęście na innym kontynencie? czy może jeszcze bardziej je skomplikuje?
Co wulkan może zmienić w życiu kilkunastu osób powieści?
Jak pisze autorka trzeba specjalnych warunków aby człowiek odnalazł człowieka.
Wszystkiego dowiecie się z lektury książki którą ja przeczytałam podczas zajadania czereśni.
Zachęcam do lektury, czyta się lekko, miło i przyjemnie.
Czekam na opinie.