Użyłam do zrobienia dzikich drożdży kwiatów akacji i pięknych niebieskich kwiatów chabra bławatka.
Chaber rośnie przez całe lato w zbożach najczęściej i tam go zrywajcie, z dala od dróg i szos.
Woda pachnie obłędnie a chleb jest puszysty, pachnący z chrupiącą skórką.
Pracy przy wypieku mało tylko trochę czasu potrzeba od momentu zrobienia wody zakwasowej do momentu wyjęcia pachnącego chleba z piekarnika.
Zapewniam jednak że warto.
Chleb na dzikich drożdżach z wody z kwiatów akacji i chabrów.
Składniki:
Woda zakwasowa:
- 1/2 litrowego słoja płatków chabra bławatka
- 4 - 5 kiści kwiatów akacji
- 3 łyżeczki cukru trzcinowego
- 500 ml wody źródlanej
Zakwas:
- 50 g mąki żytniej T 2000
- 60 g wody zakwasowej jw.
po 8 godzinach:
- 50 g mąki żytniej T 2000
- 60 g wody zakwasowej jw.
po 8 godzinach:
- 80 g mąki żytniej T 2000
- 100 g wody zakwasowej jw.
- Chleb właściwy:
- 200 g zakwasu jw.
- 230 g wody zakwasowej jw.
- 170 g wody źródlanej
- 10 g soli
- 150 g mąki pszennej graham T 1850
- 450 g mąki pszennej T 650
- 25 g łuskanych nasion konopi
- 20 g błonnika witalnego
Zebrane w słoneczny poranek kwiaty obrałam od gałązek, włożyłam do wyparzonego słoja,
dodałam cukier i wlałam wodę źródlaną.
Zamknęłam słój i odstawiłam go na 5 dni na blacie kuchennym.
Rano i wieczorem mieszałam zawartość słoja i otwierałam go aby odgazować wodę wszak pracują w niej dzikie drożdże.
Po 5 dniach wodę zlałam z nad kwiatów.
Do wyparzonego słoja wsypałam 50 g mąki żytniej T 2000 i wlałam 60 g wody zakwasowej z dzikimi drożdżami, wymieszałam i odstawiłam przykryty słój na 8 godzin w cieple.
Po tym czasie ponownie dokarmiłam zakwas 50 g mąki i 60 g wody chabrowej, odstawiłam na 8 godzin.
Po tym czasie do słoja wsypałam 80 g mąki i wlałam 100 g wody chabrowej z drożdżami, wymieszałam i pozostawiłam na kolejne 6 - 8 godzin.
Po tym czasie zakwas podwoi swoją objętość i będzie gotowy do wyrobu chleba, jeśli jednak pracuje słabo to wystarczy go dokarmić jeszcze raz.
Do pojemnika z pokrywką wlałam 200 g zakwasu jw. i dodałam wodę chabrową i zwykłą, dodałam sól i wymieszałam.
Potem dodałam konopie, błonnik i obie mąki, wymieszałam na tyle aby składniki się połączyły.
Nakryłam pojemnik pokrywą i wstawiłam do lodówki.
Na początku składałam ciasto 2 x co 30 minut i 2 x co 60 minut.
Składałam ciasto rozciągając je i składając do środka na cztery strony świata nie wyjmując z pojemnika.
Ciasto łącznie spędziło w lodówce 22 - 26 godzin.
Drożdże pracują w zimnie powoli i dzięki temu chleb ma głęboki smak.
Po tym czasie wyjęłam ciasto na blat, pozwoliłam mu odpocząć godzinę a potem uformowałam bochen, włożyłam go do koszyka rozrostowego wysypanego mąką ryżową.
Wstawiłam koszyk do reklamówki i wstawiłam ponownie do lodówki na około 10 godzin.
Po tym czasie wyrośnięty chleb wyjęłam na papier do pieczenia aby łatwiej było przenieść go do garnka do wypieku.
Chleb oczyściłam z mąki
, nacięłam go.
Piekarnik nagrzałam wraz z garnkiem żeliwnym z pokrywką do 250 C z opcją grzania góra/dół.
Jak bochen był gotowy do pieczenia przeniosłam go do gorącego garnka, nakryłam pokrywką i piekłam 30 minut, po czym zdjęłam pokrywkę i zmniejszyłam temperaturę do 220 C i dopiekałam jeszcze 15 minut.
Upieczony chleb studziłam na kratce.
Smacznego.
Przepis autorski.
"Podróże małe i duże"
Krosno |
Takie eksponaty i wiele innych oglądałam w Skansenie Rzeki Pilicy w Tomaszowie Mazowieckim.
2 komentarze
Dorotko-Czarodziejko...wyczarowałaś chleb z kwiatów :) Przepis niesamowity, inspirujący, zaskakujący...koniecznie trzeba go wypróbować, ale z akacją już nie zdążymy bo już siedzimy na walizkach do kraju gdzie nie tylko nie ma akacji, ale i drzew. Pozdrawiamy serdecznie i zostawiamy pomysł na przyszły rok :)
OdpowiedzUsuńPolecam przepis gorąco a Wam życze udanych wakacji Małgosiu.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.