Do zrobienia wody zakwasowej użyłam suszonych jesienią śliwek węgierek, nasion kminku oraz rodzynków.
Najpierw przygotowuje się wodę, potem na bazie tej wody zakwas i zostanie tylko przygotowanie chleba.
Chleb jest dzięki śliwkom i kminkowi aromatyczny ale bez przesady i bardzo pyszny.
A dojrzewając w lodówce nabiera sprężystości i jeszcze pełniejszego smaku.
Polecam zabawę z wodą zakwasową i zakwasem na jej bazie.
Wypiekajmy pyszny chleb.
Chleb na zakwasie z dzikich drożdży: śliwek, rodzynków i kminku.
Składniki:
Woda zakwasowa:
- garść suszonych śliwek
- garść rodzynków - miałam królewskie
- 1 łyżka nasion kminku
- 600 ml wody
Zakwas:
- 200 g mąki pszennej graham T 1850
- 200 g wody zakwasowej jw.
Chleb:
- 200 g zakwasu jw.
- 200 g wody zakwasowej jw.
- 100 g wody zwykłej z kranu
- 100 g mąki żytniej razowej T 2000
- 100 g mąki pszennej graham T 1850
- 300 g mąki pszennej tortowej T 450
- 10 g soli
- 20 g wody
Najpierw zrobiłam wodę zakwasową czyli wsypałam do słoja suszone śliwki, rodzynki i kminek, zalałam wodą i pod przykryciem zostawiłam na 5 dni.
Każdego dnia rano i wieczorem odkręcałam słój aby odgazować i mieszałam.
Po 5 dniach odcedziłam wodę od owoców.
Wodę przechowywałam w lodówce.
Zakwas zaczęłam robić o 14 bo tak mi najbardziej pasowało, Wy róbcie tak aby Wam było dobrze.
Tak więc o 14 zalałam 50 g mąki pszennej graham 50 ml wody zakwasowej, wymieszałam, zakręciłam słój i pozostawiłam w cieple mieszkania na 8 godzin.
O 22 do słoja dodałam 50 g mąki i 50 g wody zakwasowej, pozostawiłam do 6 rano.
Rano dodałam do słoja 100 g mąki i 100 g wody zakwasowej.
Około 14 można robić chleb bo dzikie drożdże w zakwasie pracują jak szalone.
200 g zakwasu wymieszałam z wodą zakwasową i zwykłą, dodałam mąki i wymieszałam na tyle aby na ściankach nie było mąki.
Odstawiłam w pojemniku z pokrywą na 40 minut.
Sól rozpuściłam w 20 g wrzącej wody i wystudziłam.
Po 40 minutach polałam słoną wodą ciasto i ściskając wrobiłam wodę w ciasto.
Pojemnik z ciastem wstawiłam do lodówki na 2 godziny.
Potem uformowałam z ciasta bochen i umieściłam go w koszyku do wyrastania, obficie wysypanego mąką ryżową.
Koszyk wstawiłam do reklamówki i całość umieściłam w lodówce na 3 - 4 godziny.
Jeśli po tym czasie ciasto niedostatecznie wyrosło należy poczekać jeszcze godzinę czy dwie, niczemu to nie zaszkodzi.
Piekarnik nagrzałam razem z garnkiem żeliwnym do temperatury 250 C z opcją grzania góra/dół.
Wyrośnięte ciasto wyjęłam z lodówki, wyłożyłam na papier do pieczenia, nacięłam go, spryskałam wodą i przeniosłam do nagrzanego garnka.
Przykryłam pokrywką i piekłam 30 minut a potem zmniejszyłam temperaturę do 220 C, zdjęłam pokrywkę i dopiekałam jeszcze 15 minut.
Upieczony chleb postukany pod spodem wydaje głuchy odgłos.
Studziłam chleb na kratce.
Smacznego.
Przepis autorski.
"Podróże małe i duże"
Ukochane słońce - tutaj zachód w Sielpi |
0 komentarze
Publikowanie komentarza
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.