sobota, 11 kwietnia 2015

Chlebki Arlekin

Bardziej nazwałabym je paluchami ale to jednak są chleby.
Zobaczyłam je na włoskiej liście lutowej  Panissimo "Na zakwasie i na drożdżach" i postanowiłam je upiec.
Stworzone przez Consuelo Tognetti.
Wbrew pozorom są bardzo łatwe do zrobienia tylko trzeba się trochę zorganizować. 
Chlebki trzeba dobrze zrolować w papier aby nie rozwinęły się w trakcie wyrastania, natomiast ja zwinęłam trochę za luźno i dlatego chleby trochę straciły swój kształt.
Znakomicie nadają się takie małe talarki kolorowe do mini kanapek czy koreczków i uświetnią niejedno przyjęcie.
Ja z tej porcji zrobiłam dwa chleby a w oryginale są 3 więc jeszcze mniejsze talarki.
Polecam gorąco bo w smaku też są smakowe.
Przepis z moimi poprawkami.
Chlebki Arlekin.

   
                 Składniki: ( 2 długie i cienkie chlebki )
               Ciasto białe:
  • 150 g mąki pszennej T 650
  • 12 g drożdży  świeżych                       
  • 80 g wody w temp. 20-21 C
  • 1 łyżeczka imbiru
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka miodu
  • 1 łyżeczka soli
              Ciasto żółte:
  • 130 g mąki pszennej T 650
  • 12 g drożdży świeżych
  • 90 g wody w temp. 20-21 C
  • 20 g kurkumy
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1 łyżka miodu
  • 1 łyżeczka soli
             Ciasto czerwone:
  • 150 g mąki pszennej t 650
  • 12 g drożdży świeżych
  • 40 g wody o temp. 20-12 C
  • 50 g koncentratu pomidorowego
  • 1 czubata łyżka papryki słodkiej
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka miodu
             Ciasto granatowe:
  • 150 g mąki pszennej T 650
  • 12 g drożdży świeżych
  • 80 g wody o temp. 20-12 C
  • 1/4 łyżeczki barwnika granatowego w proszku
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka miodu
  • 1 łyżeczka soli

Na początku powiem że w oryginale był kolor czarny i atrament z ośmiornicy ale ja takowego nie posiadałam stąd mój granatowy, nic innego nie wymyśliłam.
Przepis przetłumaczyłam przy pomocy translatora Google z włoskiego i nie wszytko mogłam zrozumieć więc resztę dopowiedziałam sobie sama.
Ciasto czerwone nie ma soli gdyż wystarczy w nim soli z koncentratu pomidorowego.
Pamiętajcie dobrze skręcić chleby w papier aby potem podczas wyrastania się nie rozkręciły.
Muszą być zwinięte jak makowce.
No to zaczynamy.
Najpierw przygotowałam wszystkie składniki.
Jak zauważyliście w każdej miseczce jest odpowiednia ilość mąki, wody, drożdży - które wkruszyłam, miodu, oliwy i dodatków.
Jeśli naszykujecie sobie produkty i miseczki do każdego koloru to reszta to już pesteczka.
Tak więc zagniotłam 4 rodzaje ciasta ewentualnie dolewając wody lub dosypując mąki tak aby ciasto było elastyczne i miękkie.
Każdą kuleczkę ciasta włożyłam do oddzielnej miski, przykryłam folią spożywczą i odstawiałam w ciepłe miejsce na czas wyrastania i trwało to jakąś godzinę.
Teraz trochę zabawy.
Każdy kolor ciasta chwilę wyrabiałam i rozwałkowałam na prostokąt 32 x 26 cm zaczynając
od białego, potem granatowy, żółty i czerwony na wierzchu, układając je równo jeden na drugim.
Prostokąt przecięłam wzdłuż dłuższego brzegu i każdy kawałek skręciłam spiralnie wzdłuż własnej osi.

Teraz każdy chlebek zwinęłam w papier do pieczenia
podwijając brzegi i ułożyłam rulony na blaszce do pieczenia i odstawiłam w ciepłe miejsce do ponownego wyrośnięcia na około 60 minut.
Piekarnik nagrzałam do 220 C z opcją grzania góra/dół i wstawiłam na dno naczynie z wodą, piekłam chleby 15 minut po czym zmniejszyłam temperaturę do 200 C i piekłam kolejne 30 minut.
Po upieczeniu wyjęłam z piekarnika i studziłam w papierze dopiero po całkowitym wystudzeniu rozwinęłam i pokroiłam.
Smacznego.
Przepis Consuelo [ klik ]
"Podróże małe i duże"
Wiosenne chryzantemki

2 komentarze

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger