Lubimy takie tradycyjne z ryżem i mięsem mielonym ale lubię także eksperymentować i tworzyć nowe smaki w gołąbkach.
Te dzisiejsze są przepyszne i zachęcam do próbowania.
Połączenie aromatycznej kaszy bulgur i wątróbki gęsiej to jest to co gołąbki lubią i w czym dobrze się czują.
Gołąbki z gęsią wątróbką.
  
Składniki:
Składniki:
- 1 duża główka kapusty włoskiej
 - 1 szklanka suchej kaszy bulgur
 - 1,5 szklanki wody
 - szczypta soli
 - 500 g gęsich wątróbek
 - 1 szklanka podsuszonych na maśle kurek
 - 1/2 pęczka natki pietruszki
 - 100 g sera Blue Stilton
 - 2 łyżki posiekanych orzechów nerkowca
 - 1 łyżeczka suszonej szałwii ananasowej
 - 1 łyżeczka suszonej szałwii muszkatołowej
 - 1 łyżeczka pieprzu młotkowanego
 - sól górska do smaku
 - 500 ml bulionu
 - 2 łyżki sosu sojowego jasnego
 
- 1 szklanka passaty pomidorowej
 - 1 łyżeczka posiekanego tymianku
 - 1 łyżeczka posiekanego oregano
 - 1 łyżeczka posiekanej natki pietruszki
 - 2 łyżki śmietanki 36 %
 - 1 łyżka oliwy
 - sól
 - pieprz
 - cukier do smaku
 
Przygotowanie:
- Najpierw ugotowałam kaszę bulgur w lekko osolonej wodzie, wystudziłam.
 - Kaszę przesypałam do miski.
 - Wątróbkę gęsią drobno posiekałam i również przełożyłam do miski z kaszą.
 - W misce wylądowały także podduszone na maśle kurki, oraz pokruszony ser Blue Stilton - dojrzewający twardy ser podpuszczkowy z przerostem niebieskiej pleśni.
 - Posiekane orzechy nerkowca również posiekaną natkę pietruszki włożyłam do miski.
 - Dodałam suszone zioła i pieprz a na koniec sól do smaku.
 - Wszystko dokładnie wymieszałam.
 
- Z kapusty wycięłam głąb i sparzyłam liście tak abym mogła je rozdzielić, ścięłam z każdego liścia twarde nerwy.
 - Na każdy liść nałożyłam słuszna porcję farszu i zwinęłam gołąbki.
 
- Zawinięte gołąbki ułożyłam ciasno w szybkowarze, zalałam bulionem, zamknęłam pokrywę i od momentu osiągnięcia przez szybkowar najwyższej mocy gotowałam je 15 minut.
 - W czasie jak gołąbki się gotowały zrobiłam sos.
 - Do garnka wlałam passatę pomidorową, dodałam zioła, śmietankę i zagotowałam.
 - Na koniec doprawiłam do smaku solą, cukrem i pieprzem.
 - Gołąbki podawałam polane sosem.
 
Smacznego.
Przepis własny.
"Podróże małe i duże"
| Tunezyjskie dojrzewające daktyle | 
6 komentarze
Ależ nietuzinkowe połączenie i zapewne smaczne :)
OdpowiedzUsuńZapewniam ze pyszne, pozdrawiam.
UsuńOd kilku dni przymierzam się do gołąbków:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńW końcu przyjdzie na nie czas. Pozdrawiam.
UsuńTakich to ja jeszcze nie jadłam.Pozdrawiam:)*
OdpowiedzUsuńWarto próbować innych smaków, są bardzo smakowite więc spróbuj.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.