piątek, 4 maja 2012

Jak "wyhodować"swój własny ser dojrzały

Jakiś czas temu zaczęłam robić ser typu koryciński i nie byłabym sobą gdybym nie zapragnęła zrobić sera długo dojrzewającego tylko bałam się że mi spleśnieje bo żadnego wosku nie miałam albo będzie miał oślizgłą skórkę.
Ale spróbowałam i teraz dzielę się z Wami moim sposobem bo jest rewelacyjny.
Ser jest twardy i po prawie dwóch miesiącach przypomina parmezan.
Przepis na podstawowy ser typu koryciński znajdziecie u mnie pod LINKIEM natomiast efekty dojrzewania pokażę Wam etapami.
Tak wygląda ser zaraz po osączeniu-jeszcze przed dojrzewaniem.



Jest mięciutki jeszcze ma w sobie dużo serwatki.
Nacieram go wtedy solą i wycieram papierowymi ręcznikami.
Tak robię kilka dni.
Po tym czasie ser ma już suchą skórkę ale jeszcze serwatka wycieka, więc zawijam go nadal w papierowe ręczniki.
Jeśli skórka "ślimaczeje" to należy ser umyć pod bieżącą wodą, wysuszyć i ponownie owinąć w ręcznik.
Trzymam go w temperaturze pokojowej.
                    A tak wygląda po dwóch tygodniach

Jest już twardy i ma dość wyrazisty zapach.
Wkładam go wówczas do naczynia szczelnego ( pojemnik próżniowy) i zostawiam do dalszego dojrzewania od czasu do czasu zaglądając jak się zachowuje skórka.
Po dwóch tygodniach nie powinno już nic się dziać a ser spokojnie dojrzewa.
Naczynie trzymam w lodówce.
Tak wygląda po miesiącu

Ser po 7 tygodniach
 Potem to już kwestia ile wytrzymacie aby go nie zjeść.
Ja robię ciągle świeży a ten do dojrzewania leżakuje ile się da.
Sama byłam ciekawa ile może leżeć i jaki będzie miał smak i zapewniam Was że kruszy się wspaniale a właściwie odłamuje i jest znakomitym dodatkiem do potraw a dużo taniej wychodzi niż kupienie parmezanu.

Tak wygląda mój "parmezan" po dwóch miesiącach bo zrobiłam go 5 marca, jest wyśmienity.
Jeszcze trochę mi zostało więc jak dojrzeje jeszcze bardziej to się pochwalę.
A teraz namówiłam Was na robienie własnego sera dojrzewającego?
Może i czasochłonna jest ta produkcja ale warto.
Smacznego.

6 komentarze

  1. Jej, świetna inspiracja, dzięki! ;) Cudownie Ci to wyszło i podziwiam, że nie zjadłaś go w trakcie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pomysł, Koryciński kiedyś robiłam .. to teraz czas na taki dojrzewający.

    OdpowiedzUsuń
  3. dałabym sie pokroić za taki ser!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, gratulacje ! Mnie też kusi wyrób takiego dojrzewającego sera, chociaż na razie zatrzymałam się na paneerze i korycińskim. Widzę, że w domowych warunkach jest to możliwe, więc super :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. no to mnie zachwyciłaś jak mało kto ostatnio! rewelacyjny pomysł i gratuluję wytrwałości:) zrobię a możesz mi napisać czy ten ser dojrzewa z tego przepisu na koryciński?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Małgosiu dokładnie z tego przepisu :
      http://doowa.blogspot.com/2012/03/kolejne-podejscieser-korycinski.html
      Poprubój bo warto :-)

      Usuń

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger