Nie znałam tego ziemniaka wcale a są one już do zdobycia u nas w Polsce.
Ziemniak włochaty vel kolokazja jadalna vel taro.
O dawien dawna taro służyło jako pożywienie dla ludności krajów wyspiarskich Pacyfiku.
Z taro jadalne są bulwy czasami osiągające nawet 5 kg.
Bulwy można gotować, smażyć i piec a po ugotowaniu mają charakterystyczną galaretowatą konsystencję, bardzo smaczną.
Mnie przypomina troszeczkę w smaku topinambur.
Można z nich przygotowywać również desery i podobno pieczone smakują jak kasztany jadalne.
Znakomicie nadaje się także w kuchni indyjskiej a danie dziś przedstawione polecam z zamkniętymi oczami.
Chrupiące krążki taro są przepyszne.
Kolokazja zawiera wiele składników odżywczych : witaminy C, A oraz z grupy B2 a także fosfor, wapń i żelazo.
Jeśli tylko uda się Wam zakupić spróbujcie koniecznie.
Włochaty ziemniak, taro, kolokazja w pysznej potrawce po indyjsku.
Składniki:
- 2 duże bulwy taro
 - 6 średnich pomidorów
 - 3 ząbki czosnku
 - posiekany centymetrowy kawałek korzenia imbiru
 - po 1/2 łyżeczki przypraw: kurkumy, chili w proszku, mielonej kolendry, kminu rzymskiego
 - sól morska
 - olej do smażenia
 
Przygotowanie dania:
- Bulwy ziemniaka umyłam i gotowałam wraz ze skórką w osolonej wodzie przez 15 minut.
 - Potem odcedziłam, wystudziłam i obrałam ze skórki tak samo jak naszego rodzimego ziemniaka.
 - Ziemniaka pokroiłam w plastry i obsmażyłam na rozgrzanym oleju z obu stron na złoty kolor.
 - Zdjęłam podsmażone plastry z patelni i osączyłam na ręczniku papierowym.
 
- Na patelni rozgrzałam odrobinę oleju i podsmażyłam na nim wszystkie przyprawy aż zaczęły pachnieć a potem posiekany drobno czosnek i imbir.
 - Na koniec dodałam na patelnię pokrojone w kostkę pomidory.
 - Dusiłam do momentu aż pomidory się rozpadły i zrobił się gęsty sos.
 - Wtedy ponownie na patelnię włożyłam plastry taro i przemieszałam.
 - Podgrzewałam jeszcze przez chwilę.
 - Danie znakomite samodzielnie albo jako dodatek do mięs.
 
Smacznego.
Przepis kuchni indyjskiej.
Dane o ziemniaku włochatym znalazłam tutaj [ klik ]
"Podróże małe i duże"
| W kolebce Bałtyku | 
2 komentarze
Wypróbuję Twój przepis bo właśnie kupiłem taro.
OdpowiedzUsuńPolecam kimkolwiek jesteś.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.