niedziela, 19 sierpnia 2012

Co dobrego jadałam w Ślesinie?

Mała gastronomia rozwinięta jest w Ślesinie dość dobrze dlatego też głodny nikt nie chodzi ale......no jest jedno ale....drogo.
Dlatego ja przy naszym kampingu miałam grilla i potrawy grillowane i zdrowe gościły u nas najczęściej ale musiałam spróbować tutejszych specjałów.
Na pierwszy ogień polecam Naleśnikarnię "Fregata"w porcie.
Smażą przepyszne naleśniki o średnicy 45 cm potem fantazyjnie zawijając w nie farsz.
Koszt takiego naleśniczka to ok. 11-15 zł w zależności od farszu.


Naleśnik ze szpinakiem, czosnkiem i serem żółtym i sosem czosnkowym


Naleśnik z wiśniami, serem i śmietaną z sosem czekoladowym i wiśniowym


Naleśnik ze szpinakiem, kurczakiem i serem feta z sosem czosnkowym

Do naleśnika na słodko kawa mrożona z lodami
 Tyle o naleśnikach.
Skosztowałam także smażonych ryb.
Ja osobiście uwielbiam sandacza a w tej smażalni był niebiański, chrupiący i soczysty.

Soczysty sandacz
 Popróbowałam także rybek wędzonych wśród nich przepyszny pstrąg.
Smażalnie takie z prawdziwego zdarzenia były dwie w Spodku na plaży oraz Smażalnia pod złotym leszczem ( tu było bardzo drogo).

Smażalnia pod złotym leszczem
 Na deser pyszne puchary lodów wraz z owocami.
Na rynku w Ślesinie

Deser brzoskwiniowy w porcie

Deser malaga w porcie 
Tak oto pojadałam sobie na urlopie a już jutro o tym co sama gotowałam i grillowałam razem z moim "P".

1 komentarze

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger